wtorek, 13 sierpnia 2019

Tips na szabas #2: Budżetowy paint rack

Jak pisałem niedawno - ostatnio mam szczęście w wyszukiwaniu ciekawostek do zastosowania w modelarstwie. Tak i było tym razem. By było śmieszniej, rzecz kupiłem kilka miesięcy temu i głupia sprawa, kompletnie zapomniałem gdzie to znalazłem. Aż tu kilka dni temu miałem przymusową wycieczkę do PEPCO. I bach! I jest. Pojemnik do robienia kostek lodu. Za 3,99 PLN.  





Na początku zastosowanie tego dynksu nie było dla mnie oczywiste. Kupiłem z myślą, że będzie to przyzwoita głębsza paleta na washe, farby do aero (kieliszki i tak ciągle wygodniejsze) czy coś w tym stylu.




Silikonowe denka w końcu nadawałyby się do mieszania efektów emaliowych, farb olejnych czy inkszych dekoktów nieakrylowych. Aczkolwiek bardziej agresywna chemia mogłaby reagować z plastikiem nad silikonem.  




Ale jednak, mimo wszystko, trochę to jest za głębokie na paletę. 




Od biedy można w tym odlewać takie toporniaste półkule z żywicy. Gdybym trochę wysilił mózgownicę, to bym pewnie znalazł zastosowanie w winetkach czy dioramach. No nic, dość głębokie sloty, dużo ich jest nawet - 21, w trzech równych rządkach... a gdyby tak...




Kurdełe, całkiem elegancki paint rack. Owszem, 21 miejsc na farbki to nie nie jest tak dużo, ale pamiętajmy, że dynks kosztuje niecałe 4 PLN. Kupiłem sobie teraz takie cztery. No i taka kompaktowość to wbrew pozorom jest zaleta:


   

Na przykład jako podręczny paint rack na kolory używany przy aktualnym projekcie. Tak jak w moim przypadku. Ale umiem też sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś trzyma farbki w głębokich szufladach i taki bieda paint rack pomógłby w organizowaniu palety. Nie jest to może szczyt elegancji, ale działa. A jak działa, to wcale niegłupie rozwiązanie.

Siląc się na podsumowanie - w zasadzie nie mam tu nic więcej do dodania. Do nabycia za 3,99 PLN w PEPCO. Małe, poręczne, farby z tego nie wypadają. Brać i się cieszyć.       

2 komentarze: