
Owym problemem spędzającym mi sen z powiek były naklejki z kodem kreskowym na trzonku Raphaeli 8404! Osoba, która to wymyśliła, powinna mieć wyznaczone oddzielne miejsce w piekle.
No spójrzcie co za dziadostwo. Po pierwsze, naklejka ta sama z siebie ciężko schodzi. A jak już zejdzie, to zostaje ta warstwa kleju, która nie chciała zejść. Izopropanol nie dawał rady, a dłuższa ingerencja uszkadzała powłokę na trzonku. No po prostu dramat. Jak żyć? Jeżeli masz nerwicę natręctw, tak jak ja, to ten tips jest dla Ciebie!
Wszystko co potrzebujesz, to WD-40, papierowy ręcznik i kilka minut swojego cennego czasu.
Jeżeli chcesz usunąć klej, to po prostu przepsikujesz go WD-40, czekasz minutę i zawartość ścierasz przy pomocy papierowego ręcznika. Zazwyczaj schodzi za pierwszym razem. Jeżeli jakiś drobiazg zostanie, to powtarzasz procedurę. Tips do tipsa: WD-40 strasznie pryska, warto go wpsiknąć najpierw do jednorazowego kieliszka i stamtąd dopiero wylać go na klej.
Efekt widać na załączonym obrazku. W końcu mogę spać spokojnie. No i jeszcze jedna rzecz. WD-40 można zpsikać naklejkę, gdy jest jeszcze na pędzlu. Klej się rozpuści i dzięki temu naklejka zejdzie całkiem łatwo. Także tego, małe, a cieszy.
EDIT: Na Facebooku dostaję właśnie feedback, że wystarcza zwykły tłuszcz. Olej rzepakowy etc. Także dziekuję za doedukowanie mnie. Człowiek się uczy przez całe życie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz